W czasie epidemii zostaliśmy wszyscy zmuszeni, aby nagle radzić sobie w rzeczywistości cyfrowej. Wydawać by się mogło, że istniejemy w niej od dłuższego czasu, jednak obecna sytuacja ukazała trudności, które wcześniej nie miały aż tak dużego znaczenia.

Dotychczasowa szkoła z nauczycielami, klasami, dzwonkami na lekcje i kolegami z klasy, została zamieniona na izolację we własnym domu i w głównej mierze samodzielną pracę uczniów. Nie jeden z nich siedząc kiedyś w szkolnej ławce pomyślał pewnie, że fajniej byłoby pouczyć się w domu zamiast wstawać rano do szkoły. Dzisiaj obserwujemy sytuację, kiedy to wychowawcy hufca kontaktując się z uczestnikami telefonicznie bądź za pomocą mediów społecznościowych, słyszą od nich słowa, że zdecydowanie bardziej wolą oni tradycyjne chodzenie do szkoły od nauki zdalnej. Uczestnicy hufca mają w dużej mierze różnego rodzaju trudności w nauce. Często w takiej sytuacji nieoceniony jest bezpośredni kontakt z nauczycielem, który na spokojnie wytłumaczy dany materiał, co w obecnej sytuacji jest w znaczny sposób ograniczone. Nie każdy z uczestników ma również możliwość swobodnego dostępu do komputera lub Internetu, co stanowi dodatkowy problem. Wychowawcy hufca wychodząc temu naprzeciw, organizują douczanie dla tych najbardziej potrzebujących, pomagając im uporać się z urokami zdalnej edukacji. Cenne jest również udzielane przez nich wsparcie psychiczne zarówno dla młodzieży jak i dla rodziców. Jest to zatem wyzwanie, któremu wszyscy musimy sprostać mając nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko wróci do normy.

Joanna Lachowicz

 

1jpg

 

 2jpg